3 tygodnie temu. Jedyne które można zapisać kolorem na początku wyprawy. Prosty kadr. Ściana, 3 kolory cień i ja. Pozytywne, kolorowe i względnie proste. Lubie zapisywać siebie cieniem. Moja sylwetka nie rzuca się w oczy jest prosta i oczywista a zwraca na siebie uwagę. W tym zdjęciu wręcz burzy ład i kompozycje.
2 tygodnie temu. Przejście z pasami. Można. Mój cień, drzewo, kontrast. Podkreśliłem rzeczywistość w tym zdjęciu. Wyprostowałem je względem horyzontu.
Dzień temu. Ostatni akt. Siatka, mur, gruz. Poza nimi.
Dziwny tekst? To nie tekst. To klucze do odszyfrowania zdjęć. Powodzenia.