czwartek, 26 grudnia 2013

Mój punkt widzenia

        Szybko minęły te święta. Wczoraj byłem na spacerze z aparatem, w końcu od miesiąca. To co zrobiłem zaskoczyło nawet mnie. Nigdy nie mam przygotowanej koncepcji zdjęć jak wiem w jakie miejsce jadę. Po prostu szukam kadrów które mi się podobają i mnie interesują, tak też było wczoraj.
        Mój mechaniczny Nikon mnie wycisza. Pilnuję tylko czasu i przesłony, nie martwię się baterią. Jedyne co jest mi potrzebne to zapasowe filmy ale mam je zawsze w torbie. Od pewnego momentu nie przedkładam   go nawet do szafki tylko leży gotowy do drogi w torbie. Pozwala mi się skupić na fotografii i wyostrza moje widzenie świata.
        Zdjęcie drogi znikającej za wałem wygląda jak obraz. Droga wijąca się wygląda jak namalowana jedną kreską. Niebo dodaje dramaturgii a drzewa  w tle tworzą lekkie przejście między ciemną ziemią i jasnym niebem. Lubie to zdjęcie, jest takie spokojnie. Chyba zrobię odbitkę...


         Fascynuje mnie to że ludzie czytający mojego bloga widzą dwie osoby. Ci którzy mnie nie znają i czytają mój blog tworzą inny obraz mnie, taki jaki ja chce żeby tworzyli bo mogę napisać tu wszystko, pokazać siebie jako dowolną osobę. Jest też druga grupa osób która mnie zna a link do mojego bloga bierze z FB albo Twittera. Chyba tylko oni znając mnie osobiście i czytając mojego bloga widzą całość mojej osoby, dzięki temu mogą próbować mnie zrozumieć.
         Miałem zupełnie inny pomysł na ten post, chciałem pokazać zwykłe zdjęcia inaczej ale po obejrzeniu wszystkich zmieniłem zdanie. Może wstawię kiedyś post zawierający te inne zdjęcia. Dzisiaj również idę szukać więc może wieczorem coś wstawię... 



       Mam świadomość że nie ma ostatniego odcinka "This week on film!" postaram się żeby był do końca tego roku a ponadto prawdopodobnie w sylwestra wstawię krótką notkę o planach na następny rok...