wtorek, 12 listopada 2013

Gdańsk 2013 - Jesień #1

#1 Puste przestrzenie...


     Myślałem że to będzie jeden z najbardziej przygnębiających postów w historii tego bloga. Zobaczymy czy mi się to uda...

     Uwielbiam puste przestrzenie. Prostotę, spokój i coś co wzbudza niepokój, wprowadza nasz mózg w stan napięcia, wyczekiwania na cios. Jakiś element zdjęcia który nie jest widoczny a wzbudza w nas strach.


    Takie też są te zdjęcia, patrząc na nie zastanawiam się co mnie w nich tak nurtuje. Pustka, niebo zasnute chmurami, prostota ujęcia. Mimo pięknej pogody która była tamtego dnia zrobiłem niesamowicie smutne i "niespokojne" zdjęcia. Czemu? Podobno zdjęcia odzwierciedlają duszę fotografa, pokazują jak on patrzy na świat...


       Ten kadr jest wyjątkowy, z prostego a wręcz banalnego klifu zrobiłem obraz (przynajmniej jak dla mnie) symbolizujący walkę światła z ciemnością objawiającą się nawet w najprostszych momentach życia. Pokazuje że natura (a raczej jej martwa część) ma dwa oblicza.


       Te małe górki stworzyła woda, Drążąc fala po fali rzeźbę, która dla niespostrzegawczego, patrzącego z góry człowieka nie była niczym godnym uwagi a dopiero pod odpowiednim kątem i z pomocą mojego przyjaciela (bądź wroga) światła pokazywała jak świat wygląda z perspektywy ziemi.



    Tym razem owoc jednoczesnej pracy światła, wiatru i chmur. Udało mi się znaleźć w odpowiednim czasie w odpowiedniej chwili. Po raz kolejny spróbowałem pokazać inną historię opowiedzianą z mojego punktu widzenia. Ten post jest raczej mroczny niż smutny ale jestem tu też po to aby zaskakiwać, i narzucać Wam, moje prawdopodobnie odmienne zdanie.